Shopping Cart
początki na diecie wegańskiej

Początki na diecie wegańskiej

Na początku oczywiście słyszeliśmy często pytania i stwierdzenia, które potem często się powtarzały:
-Ojej! To co wy będziecie jeść?
-A z czego weźmiecie białko?
-Żeby Wam tylko nie zabrakło czegoś potrzebnego.
-To będziecie jeść ciągle to samo?
-Czyli co będziecie jeść? Ciągle ziemniaki?
-To musi być skomplikowane.
Itd.

Wcale mnie te pytania nie dziwią. Nie jesteśmy tzw. weganami walczącymi. Sami daliśmy sobie czas na poznanie tego sposobu żywienia. Nie jesteśmy z mężem bardzo podbudowani ideologicznie chociaż z wieloma kwestiami dotyczącymi świadomego pozbycia się produktów odzwierzęcych zgadzamy.
Dziś będzie o diecie roślinnej, botanicznej, wegańskiej.
Ty masz już jakieś swoje doświadczenia z tym tematem związane?
Co my, czyli Jan i ja, o niej wiemy?
Trochę już tak. Rok temu w sierpniu postanowiliśmy podjąć wyzwanie i zostać weganami na 12 miesięcy. Dziwaki? Nerdy? Freaki? Może tak, może nie – kto wie. Lubimy zmiany i lubimy stawiać sobie wyzwania.
Po co? Po przeczytaniu książki dr Michaela Gregera „Jak nie umrzeć przedwcześnie” po długiej rozmowie zadecydowaliśmy – TAK! Wchodzimy w to…na rok 🙂 Przetestujmy i wyróbmy sobie własne zdanie.

Teraz to już zupełnie inny czas niż w latach 60-tych. Bogactwo przypraw z całego świata, warzywa, owoce, makarony, kasze, różne rodzaje mąki można mieć w większości sklepów. Już nawet w sklepie typu Lidl czy Biedronka można coraz częściej kupić produkty dla wegan. Jest ich coraz więcej i jest to łatwe.

Czy są restauracje z jedzeniem wegańskim?
Tak, jest ich całkiem sporo. Nasze ulubione świętowanie jest w restauracji Manna68 w Gdańsku. Na luźny wypad od czasu do czasu na dobre jedzenie (np. falalele z hummusem) jeździmy do Falla Gdynia. Bardzo polecam odwiedzić te dwa miejsca, kiedy będziesz w Trójmieście. Można posmakować weganizmu, podelektować się kolorami, smakami, aromatami na talerzu.
W galerii znajdziesz zdjęcia naszych, domowych potraw i niektórych wyjść od święta do restauracji. Sam oceń czy jest z czego wybierać i czy jemy ciągle to samo.
Napiszę pewnie więcej artykułów na temat weganizmu. Jeśli chcesz zadać jakieś pytania o dietę roślinną, napisz proszę w komentarzu. Może napiszę na ten temat?
Gdybyś zastanawiał się jak zacząć, to tutaj znajdziesz 10 kroków na początek:
1. Wybierz świadomie – nie rezygnuj a odkrywaj coś nowego.
Część osób umartwia się i mam wrażenie, że coś poświęcają albo nie do końca rozumieją. Wspominają niektóre desery, smak sera czy wędliny.
Warto zamknąć pewien etap i otworzyć się na inny, nowy. Nie zastępuj jednej rzeczy drugą. Nigdy np. nie jedz wegańskich wyrobów seropodobnych. Bardzo lubiłam jeść ser natomiast te wyroby mają smak i konsystencję plasteliny. Odkrywam zupełnie inne, nowe i traktuję to jak kulinarną podróż. Czy w Tajlandii jedziesz po kotlety a we Francji spodziewasz się kuchni meksykańskiej? Ciesz się kuchnią tajską, polską, francuską, meksykańską – tam, gdzie ona jest najlepsza. Odkrywaj też to, co najlepszego ma w sobie kuchnia wegańska.
Zaopatrz się koniecznie w składniki, które nie są często używane w tradycyjnej kuchni i na początku trzeba poszukać, gdzie leżą na pólkach w sklepach i gdzie je kupić. W razie jeśli czegoś nie możesz znaleźć, to internet da Tobie możliwość uzupełnienia zapasów.
Są składniki obowiązkowe w każdej kuchni wegańskiej : płatki drożdżowe, mielone siemię lniane, chia, tapioka, topinambur, tempeh, Quinoa, mąka z ciecierzycy, syrop z agawy czy klonowy.
Na początku było mi trudno je rozpoznać i dowiedzieć się czym są. Nie ma specjalnych problemów z ich kupieniem zazwyczaj.
2. Wybierz metodę małych kroków
U nas droga do weganizmu była długa. Szukaliśmy dla siebie różnych rozwiązań. Obejrzeliśmy kilka filmów na temat żywienia. Odkryliśmy moc najlepszego aloesu. Zaczęliśmy go systematycznie pić. Potem zaczęliśmy w ogóle jeść regularnie. Byliśmy mrożonkowymi pizzojadami i czipsojadami, więc zaczynaliśmy raczej od najgorszych sposobów żywienia.
Z weganizmem zaczęło się trochę przez przypadek. Chcieliśmy zostać wegetarianami przez rok. Janek postanowił ogłosić to na facebooku. Wiadomo – jak coś ogłosisz publicznie, to czujesz się bardziej zmobilizowany, żeby dotrzymać obietnicy prawda?
Kiedy przeczytałam co napisał, od razu do niego zadzwoniłam. Janek się zapytał – a weganizm i wegetarianizm to nie jest to samo?
I tak się zaczęło. Słowo się rzekło to jedziemy z tym koksem 😉 Nie ma to tamto 😉
3. Nie rób wyrzeczeń
Jeśli czujesz silną potrzebę zjedzenia czegoś odzwierzęcego – to po prostu sobie pozwól. No chyba, że to nie jest odstępstwo a norma – wtedy nie mów, że wprowadzasz dietę roślinną 😉
4. Korzystaj z dostępnych w sieci przepisów
W internecie znajdziesz rozpisane menu dla wegan wraz z przepisami a nawet listami zakupów. To bardzo ułatwia wystartowanie.
5. Inspiruj się
W sieci znajdziesz mnóstwo osób propagujących weganizm. Można się wiele od nich nauczyć. Poszukaj takich, które do Ciebie przemawiają.
6. Będą Cię nawracać
Tak, tak – mięsarianie poczują się często w obowiązku, żeby Ciebie nawrócić. Niektórzy będą agresywni. Dotyczy to szczególnie tych, którzy wcześniej mieli do czynienia z agresywnymi weganami ideologami. 😉
Daj jednym i drugim luz i prawo do bycia sobą. Mięsarianom z czasem przechodzi. Nie bądź weganinem – walczącym. Nawet jeśli już jesteś ideowcem, to pamiętaj, że przykład i poczekanie na pytania działa o wiele lepiej niż nawracanie.
7. Zawczasu poczytaj trochę i bądź przygotowany do odpowiedzi na standardowe pytania:
*Skąd bierzecie wystarczającą ilość białka?
Jest dużo rodzajów białka roślinnego (strączki, zboża, orzechy, z izolatu białka sojowego w koktajlu lite ultra)
*Czy ty będziesz mieć co jeść? Tych wegańskich produktów jest mało.
Pewnie tak, będę sobie jakoś radzić. W razie czego są liście na drzewach i kwiaty na trawniku 😉
*Wegańskie żywienie jest drogie, stać Cię na to?
Nie stać mnie na brak błonnika i produktów roślinnych w diecie. Bez nich się choruje a choroby są o wiele droższe w leczeniu. Poza tym warzywa, owoce, zioła, orzechy, kasze itd. są zazwyczaj tańsze niż jedzenie, które kupowaliśmy wcześniej.
*To gotowanie musi być skomplikowane.
Chcesz, to wpadnij do mnie. Ugotujemy coś razem. Na początku też myślałam, że to będzie trudne. Teraz już wiem, że gotowanie jest proste i zajmuje dużo mniej czasu niż wcześniej. Warzywa i owoce po prostu krócej się gotują. Gotowanie mięsa zajmuje o wiele więcej czasu.
7. Zrób własną listę pytań, które usłyszysz i odpowiedzi, których udzieliłeś. Jeśli nie znasz odpowiedzi, to poszukaj jej w dostępnej literaturze czy w sieci.
8. Miesarianie są ok
Nie daj sobie wmówić, że jest ok. Nie będziemy przecież kogoś stygmatyzować z powodu, jak się odżywia prawda? Po pierwsze wolność 🙂
9. W sytuacjach socjalnych mięsarianie mają z Tobą kłopot i ty ich z niego wybaw. Nam zdarzyło się być na urodzinach, weselu i wyjeździe urlopowym. Czasem wstydzą się zapytać, żeby Ciebie nie urazić. Po prostu z nimi porozmawiaj i podpowiedz co będzie dla Ciebie ok. Na weselu np. powiedzieliśmy, żeby Państwo Młodzi nie robili sobie nami problemu. Planowaliśmy zjeść frytki i sałatkę grecką bez fety. Proste i da się przeżyć. Jakie było nasze zdziwienie, gdy dostaliśmy zupę z soczewicy i pyszne falafele z hummusem oraz dużo pysznych, wegańskich deserów.
10. Desery wegańskie są wyjątkowe. W Gdańsku Wrzeszczu na ulicy Wajdeloty jest kawiarnia FuKaFe, w której podają tylko wegańskie ciasta i desery. Można dostać oczopląsów i mieć duży problem z wyborem. Pamiętaj – fruktoza to też cukier. Uważaj z ilościami bo można mieć problemy z pohamowaniem się 🙂
Myślę, że jako wstęp do weganizmu te 10 punktów wystarczy na początek.
Może też warto, żebyś sobie, tak samo jak my, wyznaczył czas. O jaki czas mi chodzi? Nie stawiaj wszystkiego na ostrzu noża. Łatwo powiedzieć – zostanę weganinem na zawsze. A potem cierpimy, bo mamy zachciewajki. Moim zdaniem o wiele łatwiej jest rzucić samemu wyzwanie – tydzień z weganizmem, miesiąc, pół roku czy rok. Po upływie tego czasu można się spokojnie, bez presji, bez spiny – zastanowić co dalej. Nie wiem, może się mylę, mam poczucie, że tak jest łatwiej.
Pamiętaj o dobrej suplementacji.
My suplementujemy witaminę b12, wapń połączoną synergicznie z witaminą D. Poszukaj takich, które są naturalne i łatwo przyswajalne.
Jeśli budujesz masę mięśniową, to możesz spotykać się z opiniami, że na diecie wegańskiej nie da się tego zrobić a wszyscy weganie są bardzo szczupli. To nie do końca prawda. Część wegan po prostu nie pracuje nad masą mięśniową. Poszukaj na instagram Adama Kuncickiego np.. To jest pierwszy, polski kulturysta – weganin. Jest bardzo zapalonym, walczącym weganinem – ideowcem.
Weganin to nie znaczy zawsze to samo. Są weganie surowi (jedzą tylko potrawy bez obróbki termicznej – witarianizm), frutarianie (jedzą tylko owoce), są weganie miodni (jedzą produkty pszczele, w tym miód) i weganie nie miodni (nie jedzą miodu).
W razie pamiętaj, że większość rodzajów piwa jest wegańska 😉
Na spotkanie ze znajomymi możesz umówić się właśnie na piwko. Ta sytuacja będzie łatwa i dla nich i dla Ciebie.
Teraz zaczyna się czas grillowy. Szaszłyki z grilowanych warzyw i piwo mogą wpasować się do spotkań towarzyskich. Do tego wystarczy, że przygotujesz sałatę z sosem musztardowo-cytrynowym i gotowe. Nikt nie musi z niczego rezygnować. Tutaj nie ma moim zdaniem miejsca na stratę. Jest za to miejsce na rozwój i poznanie czegoś innego, nowego.
Co ciekawe, zazwyczaj porcje jedzenia dla wegan są większe. Białko odzwierzęce zajmuje mniej miejsca niż podobna ilość białka odzwierzęcego. Do tego możemy zjeść warzywa właściwie bez limitu.
Czy będziemy weganami na dłużej? Czy podejmiemy kolejne wyzwanie? A może to tylko chwilowy kaprys? Póki co rozważamy wszystkie za i przeciw. Nie podjęliśmy decyzji. Wiadomo, człowiek jest nawykowy. Nam już buduje się powoli nawyk żywienia dietą wegańską i przyzwyczailiśmy się do nowej sytuacji, która teraz już wcale nie jest dla nas nowa.
Zachęcam Ciebie do odwiedzenia galerii ze zdjęciami wegańskiego jedzenia.
Pozdrawiam Ciebie bardzo,
wysyłam dużo dobrej energii,
przytulam wirtualnie
Marzena

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *