Shopping Cart
naturany dezodorant bez aluminium - fakty które cię zaskoczą

Naturalny dezodorant bez aluminium – fakty, które cię zaskoczą

Aluminium, aluminium, aluminium
Pot, pot, pot

Zastanawiałaś się kiedyś, co wspólnego ma aluminium z poceniem się, przykrym zapachem i brakiem uczucia komfortu?

Aluminium to metal lekki, blisko trzy razy lżejszy od żelaza. Aluminiowe mogą być konstrukcje i pokrycie dachów, mosty, naczynia, sztućce, do puszek do napojów, folii aluminiowej do pakowania żywności, garnki, konstrukcje samolotów, części różnych maszyn, produkcji profili okiennych, fasadowych i drzwiowych. Dodaje się też aluminium do…uwaga – antyperspirantów. Idź proszę teraz do łazienki, chwyć swój antyperspirant i przeczytaj skład – Al jest? Znajdziesz go w 99% antyperspirantów dostępnych na rynku kosmetycznym.

Czy to dobrze, że aluminium się tam znajduje? Podobno najwięcej tego pierwiastka przenika do naszego organizmu z folii spożywczej. Dawka, z którą nasz organizm podobno sobie poradzi to według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) to 40 mg na kilogram masy naszego ciała.

Dodaje się aluminium ponadto do wody pitnej, herbat, sera żółtego czy kukurydzy. Wszystkie napoje puszkowane zawierają go w składzie. Gdzie jeszcze? Proszę bardzo: pasty do zębów, kremy, balsamy, preparaty z filtrami, szampony, proszek do pieczenia, lekarstwa na zgagę. Łatwo jest przekroczyć dopuszczalną dawkę w organizmie.

A co się dzieje po przekroczeniu dawki WHO? Badania cały czas trwają. Stwierdzono jednak, że u chorych na choroby nerek, kości, układu nerwowego a nawet na Alzheimera poziom Aluminium jest przekroczony. Jest on neurotoksyną. Co to znaczy? To znaczy, że uszkadza komórki układu nerwowego, mózgu. To raczej nie jest zbyt dobra informacja prawda? Nie wydaje mi się też, żeby ktokolwiek chciał tak szkodzić swojemu układowi nerwowemu, mózgowi.

dezodorant ma sprawić żebyśmy funkcjonowali normalnie
dezodorant ma sprawić żebyśmy funkcjonowali normalnie

Dezodoranty i antyperspiranty – czym one się różnią?

Bardzo ważne moim zdaniem jest, żebyśmy rozróżniali dezodoranty i antyperspiranty – to dwa zupełnie inne produkty o innym zadaniu. Dezodorant ma sprawiać, żebyśmy funkcjonowali normalnie, żeby nasze ciało funkcjonowało normalnie – tak, jak zostało stworzone. Mamy się pocić i jednocześnie czuć się komfortowo. Nasz pot nie ma zapachu a pocenie się ma wiele bardzo ważnych zadań w naszym organizmie i jest ważne dla zdrowia. Nasze kłopoty powodują bakterie, które w tym pocie funkcjonują – są z nim powiązane. Dezodorant tworzy nieprzychylne dla nich środowisko. Zatrzymują one rozwój bakterii, które rozkładają pot. Dzięki temu nadal się pocimy, nie czujemy jednak przykrego zapachu. Możemy mieć jednak wilgotne plamy na odzieży.

W przypadku antyperspirantu wygląda to inaczej. Blokowana jest naturalna potrzeba organizmu do pocenia się. Pod skórą zostają toksyny, których organizm wraz z potem chciałby się pozbyć. Nie może jednak, ponieważ jest blokowany i zostaje w ciele. Jak myślisz, co się z nim tam dzieje? Ja aż boję się zgadywać. Sole aluminium mają wpływ na kanaliki, którymi pot jest wydzielany przez organizm. Aluminium zwęża je. Niektórzy producenci antyperspirantów wprowadzają nas w błąd. Zamieszczają na swoich antyperspirantach nazwę dezodorant. Dodatkowo aluminium w połączeniu z potem brudzi na żółto ubranie. Producenci dodają do antyperspirantu domieszki silikonu, mimo to nie jest to zbyt skuteczne.

Sole aluminium łączy się już z powstawaniem raka piersi oraz chorobą Alzheimera. Cały czas trwają w wielu ośrodkach naukowych badania na ten temat.

Dezodoranty nie brudzą odzieży. Nie musimy się martwić o nieestetyczne, często trudne do usunięcia (albo nieusuwalne) plamy.

Są osoby, które wybierają tzw. ałun. To rozwiązanie ma ogromny minus. Nazwa ałun sugeruje już, że jest to preparat na bazie aluminium. Kryształ ałunu to w rzeczywistości glin czyli aluminium.

A co jeśli chcę zmienić antyperspirant na dezodorant?

Trudny może być okres przejściowy z blokera czy antyperspirantu na naturalny dezodorant bez aluminium. Dlaczego? Skóra zaczyna oddychać, odblokowują się i lekko poszerzają kanaliki potowe. Organizm musi poradzić sobie i usunąć to, co te kanaliki blokowało. Pierwszy tydzień czy dwa a nawet miesiąc to czas, w którym organizm doprowadza się do równowagi. Moim zdaniem łatwiej jest taką zmianę przeprowadzać późną wiosną czy latem. Wówczas nie nosimy zazwyczaj dużej ilości odzieży i nie mamy problemu z tym, co wydostanie się spod pach. Warto zaopatrzyć się w ręczniczek papierowy i nawet kilka razy w ciągu dnia przemywać pachy i nakładać nową warstwę dezodorantu. Organizm szybko wróci do równowagi i wówczas przykrego zapachu już nie będzie. Ciało niedługo zacznie funkcjonować normalnie.

przejście z blokera na naturalny dezodorant bez aluminium
przejście z blokera na naturalny dezodorant bez aluminium

Jakie są alternatywy dla standardowych dezodorantów?

Są osoby, które stosują zamiast dezodorantu sok z cytryny albo sodę oczyszczoną. Niektórzy z nas wybierają smarowanie się pod pachami olejem kokosowym czy octu jabłkowego. Niekiedy stosuje się też oliwę z oliwek na przykład z olejkiem eterycznym dla przykładu cytrynowym. Mi jakoś te metody niespecjalnie podeszły do gustu. Może u Ciebie będzie inaczej, nie wiem. Znalazłam informację, że bardzo dobrym, naturalnym dezodorantem bez aluminium jest aloes. Niestety aloes utlenia się w ciągu 24 godzin od momentu odcięcia liścia z rośliny. Jeśli nie doda się do niego czegokolwiek, co spowoduje jego konserwację to będzie nieskuteczny. Żeby stosować go systematycznie, trzeba by mieć plantację aloesu do dyspozycji dla rodziny 🙂 Miąższ aloesowy ma konsystencję rzadkiej galaretki. Trudno, żeby utrzymywał się pod pachami czy na stopach długo i żeby nic się do niego nie przyklejało.

Jeśli nie masz plantacji a jesteś fanką aloesu i naturalnej pielęgnacji tak jak ja, nie lubisz też bawić się w domowego chemika produkując kosmetyki, które szybko przestają działać a kuchnię trzeba po ich produkcji sprzątać, to jest jeszcze inne rozwiązanie. Ja wybrałam aloesowy, naturalny dezodorant bez aluminium  od Forever .

Dlaczego? Nie zawiera soli aluminium, blokerów i pozwala czuć się czysto i świeżo. Ma delikatny, dla wielu osób niewyczuwalny zapach. Można więc go śmiało łączyć z ulubionym zapachem perfum. Zapach dezodorantu jest na tyle uniwersalny, że mogą go używać zarówno panie jak i panowie oraz dzieci. Uwielbiam to, że Aloe Ever Shield  z aloesu, nie zostawia plam na odzieży. Nie klei się do ubrań. Wystarczy dodać go do porannej rutyny. Po umyciu się aplikujemy dezodorant, czekamy kilka minut, żeby zdążył wyschnąć i gotowe. Będziemy czuć się komfortowo przez cały dzień.

Taaa…, a co z ceną?

Jest jeszcze jeden ogromny atut. Standardowo dezodoranty kosztują od 15 do nawet 30 złotych i więcej. Sama używałam znanego antyperspirantu z charakterystyczną zieloną zakrętką, który kupowałam w aptece. Są osoby, używające dezodorantu aloesowego, które mówią, że opakowanie wystarcza im na rok czy na sześć miesięcy. Śmieję się wówczas, że mi wystarcza na cztery. Dodaję też, że to pewnie dlatego, że jestem dosyć wysoka, mam 179 centymetrów wzrostu i mam duże pachy ; ) Dlaczego o tym mówię? Jeśli dezodorant kosztuje 15 zł zazwyczaj, to w 4 miesiące wydawałam na niego 60 zł. Dezodorant aloesowy w tym czasie kosztuje mnie o wiele mniej  Oszczędzam. A co w przypadku osoby, która „ma mniejsze pachy” 😉 ? Dokładnie – oszczędza jeszcze więcej. Opakowanie dezodorantu aloesowego to aż 92 gramy. A twój teraz jaką ma gramaturę? Może warto wypróbować inną opcję?

Najważniejsze w moim dezodorancie jest to, że nie zawiera soli aluminium

Zapachy spod pachy…

Szukałam cały czas rozwiązania na przykry zapach i świąd pod pachami. Niestety nic nie pomagało. Naturalny dezodorant bez aluminum na bazie aloesu stał dla mnie najlepszym, najszybszym i bardzo wygodnym rozwiązaniem. Już nie czuję skrępowania i nie czuję potrzeby kąpieli czy mycia pach w ciągu dnia. Problem zniknął.

Najmilszą cechą dezodorantu aloesowego jest to, że można go stosować po depilacji. Nie podrażnia skóry. Mało tego – wspomaga regenerację, łagodzi i koi skórę. Stosowany jest wszędzie tam, gdzie człowiek się może pocić. Panowie bardzo chętnie smarują nim stopy.
Dwa miesiące temu, po przeczytaniu książki „Jak nie umrzeć przedwcześnie” <-<-<- LINK razem z mężem podjęliśmy wyzwanie – 365 dni z weganizmem. Bardzo się cieszę, że mój aloesowy  dezodorant nie zawiera składników pochodzenia zwierzęcego. Jest więc odpowiedni dla wegan i wegetarian.

Dezodorant od Forever pomaga odtworzyć mikroflorę skórną. Jednocześnie trzyma w ryzach bakterie potowe. Dzięki temu nie mamy uczucia przykrego zapachu.

Nośnik w połączeniu z miąższem aloesowym sprawia, że zastosowanie dezodorantu jest łatwe.

Najważniejsze w moim dezodorancie jest to, że nie zawiera soli aluminium czyli mogę być spokojna, że nikt z mojej rodziny ani ja sama sobie nie szkodzi.

A co na to mąż?

Mąż też wybrał taki sam naturalny dezodorant bez aluminum jak ja i jest zadowolony. Poprosiłam go o kilka słów od siebie w tej kwestii. Podyktował mi kilka konkretnych zdań: „Jestem bardzo zadowolony. Nie mam przykrego zapachu pod pachami. Dezodorant bardzo ładnie pachnie. Jest zdrowy i na długo wystarcza. Nie muszę często kupować nowych dezodorantów”.

Mąż też wybrał taki sam naturalny dezodorant bez aluminum
Mąż też wybrał taki sam naturalny dezodorant bez aluminum

Czy ten dezodorant ma jakieś wady?

Znalazłam kilka i śpieszę się nimi podzielić. Po pierwsze jest dosyć twardy i trzeba się do tego przyzwyczaić. Po drugie, ma w składzie triclosan. Jest on jednak na ostatnim miejscu czyli jest go bardzo niewiele i jak podaje firma, jest pochodzenia naturalnego. Dobroczynne działanie aloesu, którego jest bardzo dużo w dezodorancie gwarantuje, że niewielka ilość triclosanu jako konserwantu jest bezpieczna. Już wiesz, że aloes się utlenia i konserwant w tym przypadku jest po prostu niezbędny. Dzięki niemu dezodorant nie jest idealną pożywką dla bakterii jak dezodoranty robione samodzielnie w domu.

Nowy dezodorant musi być zaplombowany przez firmę Forever i kupowany ze sprawdzonego źródła. Jak wiadomo, wszystkie markowe produkty dobrej jakości są podrabiane. Uważaj – to nie buty albo bluzka. Tutaj jakość ma szczególne znaczenie. Nie warto oszczędzać na zdrowiu swoim i swoich bliskich.

Na ten moment wyczerpałam chyba swoją wiedzę na temat dezodorantu. Powiedziałam Tobie o wszystkim, czego się dowiedziałam. Jeśli zechcesz skorzystać z tej wiedzy i znajdziesz coś dla siebie, to będzie mi bardzo miło. Jeżeli coś Ci się spodobało, to daj znać proszę w komentarzu. To nadaje mojej pracy sens i wiem, że po drugiej stronie ekranu komputera w internetach też jest człowiek. Jeżeli pojawiły się jakieś pytania albo coś jest nie do końca jasne, to też napisz w komentarzu pod postem u dołu strony albo jeśli wolisz, napisz maila na kontakt@najlepszyaloes.pl.

Jeśli przekonało Cię to co napisałam, zachęcam do zaopatrzenia się w naturalny dezodorant bez aluminium <-<-<-(KLIKNIJ TUTAJ). Kupisz go w moim sklepie.

Pozdrawiam cieplutko w ten jesienny wieczór
Marzena Tuszyńska
ekspert od aloesu
NajlepszyAloes.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *