Hmm…Aloes pewnie najlepiej kupić…
na targu w Meksyku czy Ameryce Południowej.
Co jednak zrobić, jeśli akurat przypadkiem tam nie jesteśmy?
Mogę Tobie opowiedzieć co ja robię a czego nie robię i dlaczego. Być może pomogę Tobie znaleźć rozwiązanie najlepsze dla Ciebie.
W Artykule „Czy wiesz co to jest aloes?” znajdziesz informacje, dlaczego warto nie zostawiać sprawy przypadkowi i świadomie wprowadzić aloes do swojej diety.
Może zacznę od tego czego nie robię.
Domowa hodowla aloesu.
Na początku, kiedy zaprzyjaźniłam się z aloesem, miałam duże wyzwanie: Jaki aloes wybrać?
Pamiętam, że u babci na oknie rósł duży aloes drzewiasty. To była roślina od oparzeń, zapalenia ucha itd.. Od czasu do czasu można było odciąć listek i zastosować miąższ ze środka. Nawet największe okazy nie mają tyle miąższu, żeby pić go przez kilka dni a co dopiero dołączyć do diety na stałe.
Można ustawić na oknie Aloe Vera w donicy. Jest dosyć łatwy w uprawie. Sama podchodziłam do tematu dwa razu. Poprzedni okaz w naszym wcześniejszym, dosyć ciemnym i zacienionym mieszkaniu nie czuł się najlepiej – myślę, że miał za mało światła. Roślina mówiąc łagodnie zapadła się w sobie, nie była za mocno podlewana. Koleżanka przywiozła mi ten okaz ze słonecznej Arizony.
Na ten moment mieszkamy w miejscu bardzo słonecznym z oknami od strony południowej. Tutaj środowisko dla Aloe Vera jest zdecydowanie przyjaźniejsze. Krzak dobrze się rozwija. Planuję nawet go z czasem rozmnożyć . Dziś największe liście mają około 50 cm wysokości. Rozwija się bardzo dobrze. Minimum dojrzewania i nabierania właściwości w słonecznym środowisku dla rośliny to 4 a nawet 6 lat. Liście tego aloesu są o wiele większe i miąższu jest więcej niż w typowym aloesie krzaczastym. Żeby jednak go pić to trzeba by było mieć plantację. Czyli ten sposób raczej również na dłuższą metę się raczej nie sprawdzi.
Aloes w sklepie spożywczym.
Idąc dalej w osiedlowym sklepie znalazłam żółte i zielone butelki z dużym napisem Aloe Vera. Zdziwiłam się ich niską ceną. Po przeanalizowaniu okazało się, że aloesu właściwie w składzie nie ma czyli o jego właściwościach też nie może być mowy. Woda z cukrem za 6, 8 czy 10 zł? Hm…No może nie.

To szukam dalej i co znajduję? Produkty apteczne 100% aloesu w butelce. Nie byłabym sobą, gdybym nie drążyła tematu. Wiem, że mam potraktować aloes jak pożywienie a na tych butelkach dziwi mnie bardzo ograniczone dawkowanie. Dlaczego? Okazuje się, że najczęściej są tutaj dwa typy napojów aloesowych. Jeden do produkcji którego zastosowano całą nadziemną część rośliny czyli miąższ z zieloną, ochronną skórką.
W zielonej skórce znajdują się substancje chroniące roślinę. Nie ma ona w sumie naturalnych wrogów ponieważ zwierzęta i pasożyty nie tolerują aloiny i emodyny zawartych w zielonej części rośliny. Ma ona właściwości dla nich szkodliwe, silnie drażniące. Swoją drogą dla nas również – dlatego dawkowanie tzw aloesu kosmetycznego jest minimalne. Stąd też opinia o tym, że aloesu nie powinno się pić w większych ilościach i dłużej, ponieważ działa przeczyszczająco i podrażniająco. Poniekąd to prawda – w przypadku zamknięcia w butelce aloesu ze skórką.
Nie ma to natomiast zastosowania w momencie gdy chcemy jeść czy pić sam, nafaszerowany ponad 200 substancjami odżywczymi, czysty miąższ aloesowy, dokładnie wyfiletowany z zielonej warstwy ochronnej. Wówczas nie stwierdzono niekorzystnego działania. Czyi 100% aloesu tutaj nie ma zastosowania mimo że mamy do czynienia z rośliną.
Aloes w aptece.
Kolejny apteczno drogeryjno zielarski specyfik to aloes sproszkowany. Miąższ aloesowy szybko się utlenia i traci właściwości. Szukano więc sposobów, żeby móc go transportować po całym świecie bez utraty tego, co w nim cenne. Wymyślono, że można uzyskać proszek po oddzieleniu go od wody, której jak wiadomo w aloesie jest 95%. Zdaniem naukowców ta metoda sprawia, że substancje aktywnie czynne i transportujące nie działają tak, jak powinny czyli produkt traci swoje właściwości.
Aloes przenika organizm człowieka 7 razy szybciej niż woda – potrzebuje jednak tej części płynnej rośliny. Zdaniem biochemików i lekarzy nie tędy droga. Są nawet naukowcy i fascynaci aloe vera jako rośliny, którzy na wiele lat zaprzestali propagowania jej na szeroka skalę. Dlaczego? To proste! Badali różnice między czystym miąższem aloesowym a dostępnymi w obrocie handlowym specyfikami na bazie aloesu. Stwierdzili, że dostępne na rynku produkty mają bardzo mało wspólnego z właściwościami rośliny. Synergicznie działa ona tyko w postaci miąższu aloesowego. Napoje aloesowe trzeba było odstawić.
Dobrze, to szukamy dalej, kontynuujemy nasze śledztwo aloesowe 😉
Wreszcie trafiłam na aloes, który można kupić jedynie bezpośrednio od producenta i jego konsultantów. Charakterystyczny żółty baniak, specyficzny zapach i smak a także, jak zapewnia producent najbliższe właściwości miąższu aloesowego. Firma aloesem zajmuje się od 1978 roku. Szacuje się, że 70% plantacji Aloe Vera na świecie jest w jej rękach. Jedne z najczystszych, niedotkniętych ręką przemysłu terenów, gdzie uprawiają aloes to Dominikana, Meksyk i Teksas. Firma jest ekologicznie odpowiedzialna. Nie stosuje pestycydów, aloes zbierany z pól jest ręcznie. Rośliny nawozi się odchodami kóz, masowo wypasanych na plantacjach. Kozy jednocześnie pielą plantacje żywiąc się roślinami innymi niż AloeVera.
Obroty firmy systematycznie z roku na rok rosną. Stąd wnioskuję, że ich produkt jest skuteczny i przybywa aloe-fanów . Ten aloes ma jednak pewien składnik, który budzi niepokój u niektórych. Jako konserwant firma stosuje benzoesan sodu naturalnego pochodzenia. Zapominamy, że substancja ta naturalnie występuje i zawsze występowała w jabłkach, jagodach, śliwkach, żurawinach, grzybach, cynamonie, miodzie i wielu innych. Trochę daliśmy się zwariować benzoesanową fobią.
Prawdą jest, że w przemyśle spożywczym stosuje się jego chemiczny, sztucznie uzyskany odpowiednik ale to już jest zupełnie inna sprawa. Warto zgłębić temat. Nasz aloesowy gigant twierdzi, że w litrowym baniaczku ich płynnego miąższu aloesowego benzoesanu sodu jest tyle, co w bochenku chleba. Nawet jeśli ktoś nadal z jakiegoś powodu obawia się benzoesanu to mogę go trochę uspokoić. Słyszałam jak doktor biochemii, Elżbieta Olejnik powiedziała, że ewentualne skutki benzoesanu niweluje ogromna moc aloesu.
Jeśli chcesz zobaczyć gdzie kupić ->->-> prawdziwy aloes <-<-<- (kliknij tutaj) Ten aloes ma certyfikat jakości.
W swoim dochodzeniu jestem już bliżej niż dalej.
Wyzwaniem dla mnie był zapach i smak napoju w żółtym baniaczku. Mój mąż był nimi zachwycony. Ja jestem na tym punkcie bardzo wrażliwa i miałam odruch wymiotny. Zaczęłam pić ten produkt, zmuszałam się do tego znając korzystne właściwości aloesowego suplementu diety.
Na szczęście wkrótce okazało się, że aloesowy potentat trzyma rękę na pulsie i cały czas poszukuje nowych, jeszcze lepszych rozwiązań. Dzięki zmianie opakowania na Tetra Pak można było zrezygnować z konserwacji benzoesanem sodu. Dodaje się jedynie niewielką ilość naturalnej witaminy C. Smak i zapach zmieniły się zdecydowanie. Teraz mogę cieszyć się dobrostanem wynikającym z picia 100% miąższu aloesowego i jednocześnie doznaniami smakowymi i zapachowymi.

Jakie skutki odczuwam u siebie?
Zdecydowanie częściej wstaję prawą nogą a nie lewą, lepiej śpię i rano budzę się zazwyczaj zregenerowana i w pełni sił. Wcześniej bywało różnie. Przez 38 lat moja waga bardzo się wahała, szczególnie przez ostatnie 22 – 23 lata. Różnice wynosiły nawet 15 kilogramów i zmiany następowały systematycznie. Nazywa się to efektem jo-jo. Jak wiele z Was szukałam rozwiązań i diet cud. Bardzo sobie zaszkodziłam kiedyś stosując długotrwałą głodówkę. W sumie nie była ona świadoma. Brakowało mi czasu na jedzenie i o tym nie pamiętałam, ponieważ czując tzw. Flow oddawałam się z pasją i miłością pracy. Teraz wreszcie waga się ustabilizowała. Mam lepsze włosy, skórę, paznokcie i już nie wpisuję do google hasła „chroniczne zmęczenie rozwiązania”.
Teraz już z przekonaniem mogę zarekomendować w moim odczuciu najlepszy aloes Aloe Vera dostępny na rynku.
Dlatego właśnie otworzyłam sklepik aloesowy najlepszyaloes.pl. Tutaj znajdziesz miąższ aloesowy i jego dobroczynne właściwości. Za to, że zostaniemy w kontakcie i zarejestrujesz się na stronie, będę od czasu do czasu dzieliła się z Tobą aloe-nowinkami. Dostaniesz też aż 15 % bonusowego upustu na ewentualne zakupy. Jeśli zechcesz, żeby aloes na dłużej zagościł w Twoim domu, to powiem Tobie, jak możesz w dłuższej perspektywie mieć nawet 35% zniżki na produkty. Zdecydowanie się to opłaci.
Tutaj możesz kupić rekomendowany przeze mnie -> -> -> aloes do picia <-<-<-
Dziękuję za przeczytanie tego artykułu.
Pozdrawiam Cię serdecznie
i wierzę, że zostaniemy w kontakcie
Marzena Tuszyńska
ekspert od aloesu
NajlepszyAloes.pl